niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 1

- Nicole ! Wstawaj, bo nie zdążymy na samolot ! - ubudziła mnie mama. Akurat musiała wkroczć jak kończył się mój sen... Nie nawiedze tego... Najlepszy moment, a tu szłysze już głos 'TRZEBA WSTAWAĆ'.
Nie posłuchałam rozkazu... Miałam gdzieś, że spóźnimy się... Wcale nie chciałam stąd wyjeżdżać, nie chcę zostawić przyjaciół i chłopaka. Kolejny raz z moich oczu wypłynęły łzy. Już wyobrażałam sobie pierwszą noc w Londynie. Cała zapłakana poduszka. Po co musimy się wyprowadzać ? Bo wszystko nam przypomina tate ? Minęły dopiero 2 miesiące od tego wypadku... Wszyscy ciężko to przeżyliśmy. Tata był najbliższą osobą w moim życiu. On uczył mnie śpiewać, grać na pianinie. Zaraził mnie tą wielką miłością do muzyki. Zawsze mogłam do niego przybiec wypłakać się, przytulić, pogadać. Łączyła mnie z nim wielka więź. Kochałam go. Mame też kocham, ale ''mama to nie to samo co tata''.
Teraz wracamy do rzeczywistości. Moje łóżko nie chciało dać mi wstać. Ale jakoś dałam rade. Poszłam do łazienki  ubrać się. Zeszłam na dół, aby zrobić sobie coś do jedzenie, choć zwykle o tej porze nic nie jem.
Bez słowa nasypałam sobie płatków do miski i wlałam mleka. Nie zwracając uwagi na to, że wylałam mleko i szturchnęłam młodszego brata, milcząc nadal wróciłam do swojego pokoju. Chciałam jeszcze pare chwil spędzić w moim zakątku, pograć na pianinie, pooglądać zdjęcia wiszące na ścianie, bo za kilka
godzin będe mogła zrobić to już tylko w nowym mieście, w nowym domu, w nowym otoczeniu...
Wiedziałaś, że nie będzie ci lekko przyzwyczaić się do nowego życia. Chciałaś tu zostać, nawet jakbyś miała całe życie spędzić na płakaniu za ojcem. Ale jeszcze nie masz wpływu na to gdzie chcesz mieszkać, musisz robić to co chce twoja rodzicielka.

-_-_-_-_-_-_-_-_-

- Proszę pokazać bilety ! - rozkazała nam jakaś pani z lotniska.
- Mamo ja nie chcę wyjeżdżać ! - powiedzieliśmy chórem z moim bratem - Tom'em, jakbyśmy się zmówili.. Chociaż tak nie było.
- Wiem, też nie chcę, ale wiecie jaka jest sytuacja...
- Ja dałabym sobie rade. - strzeliłam focha.
- Ale długo by to trwało, bo wszystko by Ci przypominały chwile spędzone razem z tatą - po raz setny próbowała mi to wytłumaczyć. Już się nie odzywałam. Tylko wsiadłam do tego samolotu. Czułam jak ból ściska moje serce. Ochhh... Okropne uczucie.

-_-_-_-_-_-_-_-_-

Lot ? To był jeden wielki koszmar !!  Z Irlandii do Londynu nie jest daleko, ale podróż mijała jak wieczność. Wcale jej nie chciałam.
Jak dojechałam już do mojego mojego domu... On jest piękny, nie widziałam ładniejszego. Tylko teraz jak jest w środku ? ''Nie oceniaj książki po okładce'' mam nadzieje, że to przysłowie nie będzie pasowało do tego apartamentu.
Nie myliłam się mój pokój, a obok znajdowały się drzwi do mojego własnego kącika muzycznego. Nigdy nie pomyślałam, że moja mama ma taki gust ;*



*-*-*-*-*
Jak wam się podoba 1 rozdział ??
Na razie krótki, ale będą dłuższe !!

Jakbyście mogli to udostępniajcie mojego bloga na waszych, przesyłajcie znajomym... Będę wdzięczna ;3 


1 komentarz = mobilizacja w pisaniu następnego rozdziału !! 
Dla was to pare sekund, a dla mnie coś na prawdę ważnego ;> 

2 komentarze: