piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 6

Po długich dancingach poszłam poszukać Zayna. Chciałam trochę z nim potańczyć.
Udałam się na najwyżej położony ''punkt'' w lokalu i zaczęłam się rozglądać... Po tych zawziętych poszukiwaniach ujrzałam chłopaka na środku sali... Tańczył z Holly. Trudno było mi patrzeć jak mój nowy facet obściskiwał się z dziewczyną Harry'ego. Widziała jak jego ręce lądowały na jej pośladkach, jak ona dotykała jego pośladków i klaty... To już było straszne, ale jak zaczeli się całować.. To już dla mnie za wiele. Niewiedziałam co zrobić.. Po prostu rozryczałam się i uciekłam.
Gdy dobiegłam do plaży, która znajdowała się blisko lokalu, usłyszałam za sobą głos zasapanego Liam'a.
- W końcu Cię dogoniłem. Dlaczego tak wybiegłaś ? Co się stało ? Czemu płaczesz ? - zaczął zadawać mi pytania, na które wcale nie miałam chęci odpowiadać.
- Przepraszam, ale nie rozmawiajmy teraz o tym. - ledwo wydałam z siebie te słowa.
- No dobrze. Ale wróć na impreze.
- Nie ! Nie wróce tam ! - uniosłam się.
- A więc dlaczego ? - znów chciał coś ze mnie wyciągnąć.
- Nie chcę ci tego opowiadać. - próbowałam zrobić wszystko żeby się odczepił.
- Nie chcesz, to nie. - wtedy odszedł... Jak był jeszcze niedaleko wykrzyczałam:
TO PRZEZ ZAYN'A. Po tych moim słowach jeszcze bardziej się rozryczałam. Niebawem poczułam oddech Liam'a za sobą, po czym chwli zaczął mnie obejmować.
Siedzieliśmy tak 30 min w milczeniu...

- To jak.. powiesz mi co się stało ?- zapytał po tej dłuugiej chwili milczenia.
- Bo Zayn i Holly.. Oni... - więcej nie mogłam z siebie wydusić. - Przperaszam nie mogę.
- No dobrze.


*1 miesiąc póżniej*
Od tamtej imrezy nie kontaktowałam się z Zayn'em, nie odbierałam telefonu, nie odpisywałam na sms choć było ich z tysiąc. Co chwile słyszałam dzwonek mojego telefonu. Zawsze był to Zayn. Chciałam nadzwyczajniej o nim zapomniec, ale nie dawał mi spokoju nawet na minute. Pisał sms za sms'em. I tak przez cały miesiąc. Chciał się spotkać, więc postaniowiłam to zrobić, ale to był ostatni raz, chce mu po prostu wbić do głowy, że już nigdy nie będziemy razem, że wykreślam go z mojego życia.
Umówiłam się z nim o 12 w parku. Ubram się byle jak.. W jakieś szorty i bokserke. Wyszałm... Troche boje się tego spotkania. Boje się co mi powie. Boje się, że znowu poczuje, że go kocham, że chce z min być. Postanowiłam być silna i nie uledz !
- Cześć ! - chciał mnie przytulić, ale odepchałam go.. Wyraźniej nie miałam na to ochoty.
- Mów co masz do powiedzenia, nie mam zamiaru marnować na ciebie czasu. - Wow, nie wiedziałam, że potrafie być taka ostra.
- Chce żebyś mi wybaczyła.. To był jeden jedyny raz, byłem pijany. Nie mówie, że musisz od razu do mnie wrócić, ale chociaż wybacz mi. Bądźmy przyjaciółmi.
- Przjaciółmi powiadasz ? Tylko jak mamy się przyjaźnić jak ja nawet już nie potrafie ci zaufać. Dla mnie jesteś po prostu nikim, nie chce mieć z tobą nic wspólnego. A z Holly ? O Bosze.. Podła zdzira.
- No dobrze.. Rozumiem, że potrzebujesz czasu, ale mówie byłem.. Byliśmy pijani. Nawet nie wiedziałem co zrobiłem. Dopiero Lia mnie uświadomił...
- Byłem pijany.. Jako wymówka na wszystko.
- Akurato to prawda... Gdyby możnabyło cofnąć czas. - spóścił głowe nadól jakby miał się za chwile rozpłakać.. Z jednej strony było mi go żal, a z drugiej mógł pomyśleć też troche o mnie, o nas.
- Niestety kochanie. - Przejechałam swoją dłonią po jego klatce piersiowej. - Niestety czasu nie da się cofnąć. Trzabyło wcześniej pomyśleć.
- Ale proszę wybacz mi !
To były jego ostatnie słowa.
Poszłam na most miłości. Nam gdzie przyczepiliśmy kłodke. ''Forever''- na zawsze. Chyba ''Never forever'' . Usiadłam i rozpłakałam się, moje nogi zwisały z mostu.
Tak na prwde nadal chciałam z nim być. Nadal chciałaśm przytulać się do niego,  ale teraz to chyba nie ma szans. Za bardzo mnie skrzywdził.


_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Kolejny rozdział za mną.. I jak podoba się ?
Tak ? To zaprazam do komentowania <33 ;3

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 5

*Dryń, Dryń*- dzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawił się napis ''Zayn ♥'' Czym prędziej odbrałam.
- Hej kochanie - zaczęłam rozmowę.
- No cześć słonko, co tam u Ciebie ? - miło było znowu usłyszeć głos Zayna.
- Dobrze, ale lepiej by było gdybyś ty teraz przy mnie był. - zaśmiałam się.
- To wyjrzyj przez okno. - po tych słowach od razu zerwałaś się z łóżka i czym prędzej pobiegłaś w strone okna. Ujrzałaś tam chłopaka z kwiatkiem w ręku.
- Co to ma być ? - powiedziałaś do słuchawki z wielkim zacieszem na twarzy.
- Zejdź, mam dla ciebie prezent - odpowiedział.
Rozłączyłaś się i czym prędzej pobiegłaś na dół. Jak najszybciej ubrałaś vansy i wyszłaś. Na przywitanie rzuciłaś się na szyje swojemu chłopakowi, a po chwili pocałowałaś go w policzek.
- No to co to za prezent ?
- Chodź ! - powiedział łapiąc Cię za ręke i ruszył.
- Gdzie znowu mnie zabierasz - zaśmiałaś się.
- Nie martw się dzisiaj to tylko spacer.
- Mam nadzieje.
Szliście przez park rozmawiając o wszystkim i o niczym. Miło tak się spaceruje.
- Po co tu przyszliśmy ?- spytałam. Byliście na moście. On był taki wyjątkowy, bo na jego barierkach było poprzyczepiane milion kłódek.
- Nie przyczepimy tu naszej ? - wyciągną z kieszeni kłódke, na której była dzisiejsza data z napisem ''Forever'' i wasze imiona.
Nie odzywając się do Zayna wzięłam kłódkę i przyczepiłaś na barierkę.
- Teraz już na zawsze. - powiedziałam i oboje zatoneliście w namiętnym pocałunku.


~2 dni później~
Jest 9 rano. Usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi. Powolnymi ruchami wstałam i poszłam otworzyć. To Liam,
- Hej. - powiedziałam zaspanym głosem.
- No Hej, mam dla Ciebie zaproszenie na urodziny, będziesz ? - spytał, wręczając mi kartke.
- No pewnie, dzięki za zaproszenie. - uśmiechnęłam się.
- Spoko, to ja lece.
- Ok. Pa - zamknęłam drzwi i otworzyłam zaproszenie. Mam maló czasu, ponieważ urodziny są juz pojutrze, a ty nie mam  prezentu, ani się w co ubrać.
Po jakiś 30 min oglądania TV poszłam do łazienki się odświeżyć i ubrać, później ruszyłam na zakupy. Zwiedziłam prawie całą galerie w poszukiwaniu prezentu. Dopiero w ostatnim sklepie znalazłam zegarek taki jak on zawsze chciał. Zapłaciłam za niego i poszłam do sklepu gdzie zawsze kupuje sukienki. Spędziłam tam godzine i  kupiłam 2 sukienki. Później poszłam do restauracji zjeść obiad i w końcu wróciłam do domu. Była 18, zmęczona położyłam się na łóżku i weszłam na laptopa, sprawdziłam pare rzeczy i włączyłam sobie film.  Musiałam być bardzo zmęczona, ponieważ oglądając go zasneła... Spałam tak całą noc, bez przerwy.

Obudziłam się o 12. Miałam 3 godziny na przygotowanie się. To bardzo mało... Czy prędzej pobiegłam do łazienki wykonać codzienne czynności i ubrałam sukienkę. Uczesałam się i zrobiłam lekki makijaż. Gdy już się wyszykowałam wziąłam prezent i wyszłam z domu. Miałam 20 min na dojście do klubu, więc musiałam się spieszyć. Na szczęście zdążyłam, przyszłam równo z czasem, ale impreza się już zaczęła.

Po jakmiś czesie znalazłaś solenizanta.
- Cześć, miło Cię widzieć. - powiedział Liaś.
- Ciebie też !  Mam tu dla ciebie prezent. Wszystkiego najlepszego - i uściskałam go z całych sił.
- Dziękuje, mam nadzieje, ze będziesz się świetnie bawić.

Odeszłam od chłopaka i poszłam poszukać Zayn'a. To będzie trudne, bo jest tu z tysiąc osób i każda tańczy. Postanowiłam nie szukać go na siłe tylko poszłam do znajomych też trochę sie pobawić.




-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
To następny rozdział, przeprszam, że tak żadko rozdziały dodaje, ale mam mało czasu. Postaram wam się to wynagrodzić <33

Podoba się rozdział ?