piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 6

Po długich dancingach poszłam poszukać Zayna. Chciałam trochę z nim potańczyć.
Udałam się na najwyżej położony ''punkt'' w lokalu i zaczęłam się rozglądać... Po tych zawziętych poszukiwaniach ujrzałam chłopaka na środku sali... Tańczył z Holly. Trudno było mi patrzeć jak mój nowy facet obściskiwał się z dziewczyną Harry'ego. Widziała jak jego ręce lądowały na jej pośladkach, jak ona dotykała jego pośladków i klaty... To już było straszne, ale jak zaczeli się całować.. To już dla mnie za wiele. Niewiedziałam co zrobić.. Po prostu rozryczałam się i uciekłam.
Gdy dobiegłam do plaży, która znajdowała się blisko lokalu, usłyszałam za sobą głos zasapanego Liam'a.
- W końcu Cię dogoniłem. Dlaczego tak wybiegłaś ? Co się stało ? Czemu płaczesz ? - zaczął zadawać mi pytania, na które wcale nie miałam chęci odpowiadać.
- Przepraszam, ale nie rozmawiajmy teraz o tym. - ledwo wydałam z siebie te słowa.
- No dobrze. Ale wróć na impreze.
- Nie ! Nie wróce tam ! - uniosłam się.
- A więc dlaczego ? - znów chciał coś ze mnie wyciągnąć.
- Nie chcę ci tego opowiadać. - próbowałam zrobić wszystko żeby się odczepił.
- Nie chcesz, to nie. - wtedy odszedł... Jak był jeszcze niedaleko wykrzyczałam:
TO PRZEZ ZAYN'A. Po tych moim słowach jeszcze bardziej się rozryczałam. Niebawem poczułam oddech Liam'a za sobą, po czym chwli zaczął mnie obejmować.
Siedzieliśmy tak 30 min w milczeniu...

- To jak.. powiesz mi co się stało ?- zapytał po tej dłuugiej chwili milczenia.
- Bo Zayn i Holly.. Oni... - więcej nie mogłam z siebie wydusić. - Przperaszam nie mogę.
- No dobrze.


*1 miesiąc póżniej*
Od tamtej imrezy nie kontaktowałam się z Zayn'em, nie odbierałam telefonu, nie odpisywałam na sms choć było ich z tysiąc. Co chwile słyszałam dzwonek mojego telefonu. Zawsze był to Zayn. Chciałam nadzwyczajniej o nim zapomniec, ale nie dawał mi spokoju nawet na minute. Pisał sms za sms'em. I tak przez cały miesiąc. Chciał się spotkać, więc postaniowiłam to zrobić, ale to był ostatni raz, chce mu po prostu wbić do głowy, że już nigdy nie będziemy razem, że wykreślam go z mojego życia.
Umówiłam się z nim o 12 w parku. Ubram się byle jak.. W jakieś szorty i bokserke. Wyszałm... Troche boje się tego spotkania. Boje się co mi powie. Boje się, że znowu poczuje, że go kocham, że chce z min być. Postanowiłam być silna i nie uledz !
- Cześć ! - chciał mnie przytulić, ale odepchałam go.. Wyraźniej nie miałam na to ochoty.
- Mów co masz do powiedzenia, nie mam zamiaru marnować na ciebie czasu. - Wow, nie wiedziałam, że potrafie być taka ostra.
- Chce żebyś mi wybaczyła.. To był jeden jedyny raz, byłem pijany. Nie mówie, że musisz od razu do mnie wrócić, ale chociaż wybacz mi. Bądźmy przyjaciółmi.
- Przjaciółmi powiadasz ? Tylko jak mamy się przyjaźnić jak ja nawet już nie potrafie ci zaufać. Dla mnie jesteś po prostu nikim, nie chce mieć z tobą nic wspólnego. A z Holly ? O Bosze.. Podła zdzira.
- No dobrze.. Rozumiem, że potrzebujesz czasu, ale mówie byłem.. Byliśmy pijani. Nawet nie wiedziałem co zrobiłem. Dopiero Lia mnie uświadomił...
- Byłem pijany.. Jako wymówka na wszystko.
- Akurato to prawda... Gdyby możnabyło cofnąć czas. - spóścił głowe nadól jakby miał się za chwile rozpłakać.. Z jednej strony było mi go żal, a z drugiej mógł pomyśleć też troche o mnie, o nas.
- Niestety kochanie. - Przejechałam swoją dłonią po jego klatce piersiowej. - Niestety czasu nie da się cofnąć. Trzabyło wcześniej pomyśleć.
- Ale proszę wybacz mi !
To były jego ostatnie słowa.
Poszłam na most miłości. Nam gdzie przyczepiliśmy kłodke. ''Forever''- na zawsze. Chyba ''Never forever'' . Usiadłam i rozpłakałam się, moje nogi zwisały z mostu.
Tak na prwde nadal chciałam z nim być. Nadal chciałaśm przytulać się do niego,  ale teraz to chyba nie ma szans. Za bardzo mnie skrzywdził.


_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Kolejny rozdział za mną.. I jak podoba się ?
Tak ? To zaprazam do komentowania <33 ;3

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 5

*Dryń, Dryń*- dzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawił się napis ''Zayn ♥'' Czym prędziej odbrałam.
- Hej kochanie - zaczęłam rozmowę.
- No cześć słonko, co tam u Ciebie ? - miło było znowu usłyszeć głos Zayna.
- Dobrze, ale lepiej by było gdybyś ty teraz przy mnie był. - zaśmiałam się.
- To wyjrzyj przez okno. - po tych słowach od razu zerwałaś się z łóżka i czym prędzej pobiegłaś w strone okna. Ujrzałaś tam chłopaka z kwiatkiem w ręku.
- Co to ma być ? - powiedziałaś do słuchawki z wielkim zacieszem na twarzy.
- Zejdź, mam dla ciebie prezent - odpowiedział.
Rozłączyłaś się i czym prędzej pobiegłaś na dół. Jak najszybciej ubrałaś vansy i wyszłaś. Na przywitanie rzuciłaś się na szyje swojemu chłopakowi, a po chwili pocałowałaś go w policzek.
- No to co to za prezent ?
- Chodź ! - powiedział łapiąc Cię za ręke i ruszył.
- Gdzie znowu mnie zabierasz - zaśmiałaś się.
- Nie martw się dzisiaj to tylko spacer.
- Mam nadzieje.
Szliście przez park rozmawiając o wszystkim i o niczym. Miło tak się spaceruje.
- Po co tu przyszliśmy ?- spytałam. Byliście na moście. On był taki wyjątkowy, bo na jego barierkach było poprzyczepiane milion kłódek.
- Nie przyczepimy tu naszej ? - wyciągną z kieszeni kłódke, na której była dzisiejsza data z napisem ''Forever'' i wasze imiona.
Nie odzywając się do Zayna wzięłam kłódkę i przyczepiłaś na barierkę.
- Teraz już na zawsze. - powiedziałam i oboje zatoneliście w namiętnym pocałunku.


~2 dni później~
Jest 9 rano. Usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi. Powolnymi ruchami wstałam i poszłam otworzyć. To Liam,
- Hej. - powiedziałam zaspanym głosem.
- No Hej, mam dla Ciebie zaproszenie na urodziny, będziesz ? - spytał, wręczając mi kartke.
- No pewnie, dzięki za zaproszenie. - uśmiechnęłam się.
- Spoko, to ja lece.
- Ok. Pa - zamknęłam drzwi i otworzyłam zaproszenie. Mam maló czasu, ponieważ urodziny są juz pojutrze, a ty nie mam  prezentu, ani się w co ubrać.
Po jakiś 30 min oglądania TV poszłam do łazienki się odświeżyć i ubrać, później ruszyłam na zakupy. Zwiedziłam prawie całą galerie w poszukiwaniu prezentu. Dopiero w ostatnim sklepie znalazłam zegarek taki jak on zawsze chciał. Zapłaciłam za niego i poszłam do sklepu gdzie zawsze kupuje sukienki. Spędziłam tam godzine i  kupiłam 2 sukienki. Później poszłam do restauracji zjeść obiad i w końcu wróciłam do domu. Była 18, zmęczona położyłam się na łóżku i weszłam na laptopa, sprawdziłam pare rzeczy i włączyłam sobie film.  Musiałam być bardzo zmęczona, ponieważ oglądając go zasneła... Spałam tak całą noc, bez przerwy.

Obudziłam się o 12. Miałam 3 godziny na przygotowanie się. To bardzo mało... Czy prędzej pobiegłam do łazienki wykonać codzienne czynności i ubrałam sukienkę. Uczesałam się i zrobiłam lekki makijaż. Gdy już się wyszykowałam wziąłam prezent i wyszłam z domu. Miałam 20 min na dojście do klubu, więc musiałam się spieszyć. Na szczęście zdążyłam, przyszłam równo z czasem, ale impreza się już zaczęła.

Po jakmiś czesie znalazłaś solenizanta.
- Cześć, miło Cię widzieć. - powiedział Liaś.
- Ciebie też !  Mam tu dla ciebie prezent. Wszystkiego najlepszego - i uściskałam go z całych sił.
- Dziękuje, mam nadzieje, ze będziesz się świetnie bawić.

Odeszłam od chłopaka i poszłam poszukać Zayn'a. To będzie trudne, bo jest tu z tysiąc osób i każda tańczy. Postanowiłam nie szukać go na siłe tylko poszłam do znajomych też trochę sie pobawić.




-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
To następny rozdział, przeprszam, że tak żadko rozdziały dodaje, ale mam mało czasu. Postaram wam się to wynagrodzić <33

Podoba się rozdział ?

wtorek, 11 czerwca 2013

Pomożecie ??

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=541914852537828&id=323982754331040 lajkniecie komentarz Aleksandry Przybyszewskiej ?? Proszę <33 Dla was to pare sekund, a mi sprawia to wielka radość !!

Rozdział 4

- Ale przecież tu nic nie ma. Jest ciemno, zimno mi, a ty mnie prowadzisz przez jakieś pola. - wkurzyłam się, bo szliśmy bez końca i nadal nie zauważyłam żadnej niespodzianki.
Cała trzęse się z zimna... Nie wytrzymam dłużej.
- Zayn ! Nie ! Ja dalej nie ide.. Zimno mi ! - naskoczyłam na niego, na co on odpowiedział wielkim zdziwieniem.
- To trzymaj moją kurtke i wytrzymaj jeszcze troche - szepną mi do ucha i narzucił swoje okrycie na mnie.
- No dobrze, a daleko jeszcze ?
-  Jeszcze chwilka.

Ujrzałam jakieś światełka za drzwami..
- Zayn my tam idziemy ??
- Zobaczysz - posłał mi słodki uśmieszek.
Nadal trzymał mnie w niepewności, co mnie irytowało.

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
- To tutaj - zaczął - chcę ci powiedzieć, że zakochałem się w tobie. - był na prawde bardzo zdenerwowany. To miejsce jest śliczne. Świece, strumyk. Naprawde romantyczne.. Tylko nie wiedziałam, że z niego taki romantyk, zawsze uważałam go za mojego kochanego Bad Boya.

Po jego słowach po protu pocałowałam go. Tak na prawdę też mi się bardzo podobał. I muszę przyznać, że świetnie całuje, (ale to tak w tajemnicy xD)
Chyba na prawde chciał, aby ten moment był wyjątkowy, bo wyciągną mnie tu...

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Ochh...  Muszę trochę odreagować. Dziś dużo przeżyłam.
Położyłam się na łóźku, bo jestem wyczerpana.
Wyciągnęłam z pod poduszki swój pamiętnik i przejżałam go.. Od dłuższego czasu do niego nie zaglądałam... Nie potrzebowałam go, lecz teraz postanowiłam napisać:

'' Drogi pametniku ! 
Długo do Ciebie nie zaglądałam. Ale dzisiaj muszę napisać. Przeżyłam najwspanialszy dzień w moim życiu. 
Przejdźmy do rzeczy:
Zayn zaciągnął mnie dzisiaj w jakieś dziwne miejsce w głąb ciemnego lasu. Przygotował tam dla mnie wspaniałą kolacje przy świecach, a później oświadczył, że się we mnie zakochał.. Pocałowałam go ;** Czyż to nie było wspaniałe ?  A może raczej słodkie ? To bez różnicy -,- Poczułam, że go kocham. On stał się dla mnie kimś bardzo ważnym <33''


-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Musiałam byc na prawde zmęczona, ponieważ nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Obudziłam się tak jak położyłam po przyjściu do domu, z pamiętnikiem w ręku. Od razu poszłam się wykąpać. Zeszłam na dół, na śniadanie. Myślałam, że zostane mile przywitana, a tu tekst od mamy ''To od teraz codziennie będziesz spać do 12 w południe ? ''. Zlekceważyłam jej stwierdzenie i od razu skierowałam się do kuchni. Wyciągnęłam płatki z szafki i mleko. Wsypałam troche płatków, dolałam mleka, wzięłam łyżke i poszłam do siebie, nie odzywając się do mamy.
Włączyłam sobie na fulla muzyke i odpłynęłam w przemyśleniach.






*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Przepraszam Was, że tak żadko wchodze na bloga, ale ostatnio nie mam wogóle czasu ;< Przepraszam <33

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 3

Jego pokój jest piękny, ciekawe kto go tak ładnie urządził. Zayn a wspaniałych przyjaciół, z którymi się wogóle nie nudziłam. Jak tylko zaczęło się stawać troche nudno, któryś z nich wymyślał coś śmiesznego.
Poznałam dziewczyne Harrego. Nawet wydawała mi się w porządku, ale to nie to co dziewczyny z Irladnii.
- Nicole, idź mi do sklepu ! - rozległ się głos mamy z kuchni, właśnie gotowała obiad i jak zwykle czegoś jej zabrakło.
- Po co ?
- Kupisz mi mleko, cukier i mąke. Pieniądze leżą na półce obok Televizora !!

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
- Poprosze 7,69. - Wyciągnęłam z kieszeni 10 zł i dałam sprzedawcy.
- 2,31 reszty, Dziękuje i zapraszam ponownie.
Wyszłam ze sklepy, bardzo rozkojarzona. Idąc wzdłuż dróżki w parky wpadłam na Holly i Harrego trzymających się za ręce. Oni cały czas się migdalili do siebie. To jest wkurzające po pewnym czasie.
- Hej Nicole, co ty taka rozkojarzona ? - spytał loczek.
- Cześć ! Jakoś się tak zamyśliłam.
- Wiedze, że wracasz z zakupów. -  stwierdziła Holly.
- Dokładnie. Przepraszam was, ale muszę się spieszyć do domu. - wytłumaczyłam.
- Okej, to Paa. Zayn powiedziała, że wieczorem wychodzi. Pewnie się z tobą spotka. - powiedzieli prawie chórem Hazza i Hol, po czy odwrócili się i poszli w swoją strone.
Czyli wychodzi na to, że mam już plany na wieczór, chyba że On idzie spotkać się z kimś innym.

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
*Wibracje telefonu, wibracje telefony* xD
- Niole esemes do ciebie !! - zawołała mama z salonu, była już godzina 18.07, i robiłam sobie kolacje.
- Ok, Już biegne tylko nie czytaj. - pobiegłam to pokoju i jak najszybciej wzięłam telefon w ręke żeby przeczytać sms. Był on do Zayna:
- Szykuj się będe za 10 min. Mam dla Ciebie niespodzianke-
Jednak Harry miał racje. Ochhh... Ten Bad Boy on zawsze coś wymyśli. Imponuje mi swoim zachowianiem ;P Ciekawe co to za niespodzianka.
Poszłam szybko na góre się wyszykować. Ubrałam zwykła dźinsy, sweterek w paski z 3/4 rękawami pod to top, rozpuściłam włosy, założyłam vansy... I wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Mamo nie otwierej to do mnie. - zawołałam i pobiegłam otworzyć drzwi.

- Hej, gotowa ? - zapytał chłopak.
- Oczywiście - po tych słowach wyszłam z domu idąc z Zaynem za ręke.

- No to co to za niespodzianka ?? - zapytałam.
- Zobaczysz.
Szliśmy przez całą droge w ciszy. Zastanawiałam się co to za niespodzianka. Co on znowu wymyślił. Mam nadzieje, że to mi się spodoba...
Gdy szliśmy miałam dziwne uczucie, jakby jego oczy nieustannie spoglądały na moją osobe.. To było dziwne.. No ale cóż poradzić...


-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
- Już niedługo...- odezwał się, przerywając moje przemyślenia.
- Już nie mogę się doczekać !! - odparłam.
- To chodźmy !! - złapał mnie za ręke i zaczeliśmy biec, pośród pól w jakieś tajemnicze miejsce...




-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_--_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Oto kolejny rozdział !! Podoba się ?? Przepraszam, że tak długo na niego oczekiwaliście, ale miałam strasznie dużo nauki ;33 POZOSTAWIENIE KOMENTARZA = MOBILIZACJA W PISANIU NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU !! 


niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 2

*Puk, Puk*
- Ja otworze ! - krzyknęłam i skierowałam się do drzwi.
- Mamo to chyba do ciebie ! - znowu krzyknęłam gdy zobaczyłam jakiegoś przystojnego kolesia. Moja rodzicielka od śmierci taty korzysta z portali randkowych. Mnie osobiście bardzo to irytuje.
*otworzyłaś drzwi*
- Witam, przyszedłem się przywitać, bo widziałem, że dopiero się wprowadziliście, więc przyszedłem się zapoznać. Jestem Zayn. - przedstawił się tobie chłopak przed drzwiami trzymający kwiaty w ręku.
- Okej. Wejdź. Przyda nam się nowy znajomy. Nie znamy tutaj nikogo. - posłałam lekki uśmiech. Lubię poznawać nowych ludzi. A zwłaszcza w tym czasie kiedy nie miałam żadnych przyjaciół, zaprowadziłam go do swojego pokoju, bo mama gdzieś się szykowała, więc i tak nie miałaby czasu, aby z nim pogadać. Spodobał mi się... Nawet jest w moim wieku, ale nie chcę oceniać go tylko po wyglądzie, bo może okazać się totalnym dupkiem. Jednak narazie wole myśleć, że będzie moim wspaniałym przyjacielem.
- Jeśli mogę spytać. To był jakiś powód żeby się tu przeprowadzić ?? - zadał pytanie, siedząj już na moim łóżku.
- Był... Ale wolę o tym nie gadać. - bo co miałam od razu powiedzieć mu całą prawde ? Nie byłabym do tego zdolna.
- Okey, rozumiem ciebie... Nie znasz mnie jak narazie.
- To cieszę się, że mnie rozumiesz... To może opowiedz coś o sobie - usiadła obok niego.
- No to tak.. Moim hobby jest śpiewanie... yyy śpiewam w zespole, mam 4 przyjaciół, i nie wiem co mam ci jeszcze powiedzieć... Nie mam zbyt ciekawego życia. - chyba faktycznie nie ma ciekawego życia, bo jak to mówił to cały czas się zacinał.
- Ooo.. Jak fajnie, że śpiewasz, bo dla mnie muzyka jest całym życiem. Ona pomogła mi pozbierać się po tych wszystkich zdarzeniach...
- Jakich zdarzeniach  ?
- Oj chyba się wygadałam... Teraz jestem zmuszona wszystko ci opowiedzieć... No to mój tata dwa miesiące temu zginął w wypadku samochodowym.. To było też powodem naszej przeprowadzki. Po prostu stare otocznie we wszystkim przypominało tate. - wtedy się poryczałam. Ochh.. Ale się zbłaźniłam przed Zaynem. Idiotka ze mnie. Mogłam wogóle nie poruszać tematu...
- Rozumiem cię - zdziwiła cię jego reakcja, bo wtedy się do ciebie przytulił - jak kochasz muzyke to może zajdziemy do mnie ? Mam taki mały koncik muzyczny ?
- Dzięki mam swój chodź pójdziemy - oderwałam się od niego choć bardzo tego nie chciałam, poczułam jakby takie drgawki przeszły mi po ciele. Wzięła go za ręke i zaprowadziłam do tamtego mojego małego pokoiku. Od przeprowadzki jeszcze tam nie byłam, bałam się jak tam wygląda. Ale na szczęście był piękny z tyło jeszcze były mikrofony i różne akcesoria i chyba specjalnie dla mnie przywiozła z Irlandii. Kochana jest.
- Wow ! Cudny ! - jego oczy otworzyły sie jakby zdarzył się jakiś cud.
- Wiem... To wszystko zrobiła moja mama ! - nie wiem jak to się stało, ale teraz trzymałam sie z Zaynem za ręke.
*DRYŃ....DRYŃ...*
Właśnie zadzwonił jego telefon. Oby nie musiał już iść, przecież sama zanudze się tu na śmierć !!
'Okej już idę'
- Sorka, dzwonił kumpel, muszę spadać na próbę. - wtedy moja głowa skierowała się w strone podłogi. Ku memu zdziwieniu pocałował mnie w policzek na pożegnanie, a potem wyszedł wręczając mi karteczke.
''NAPISZ 7**-***-***''
Nie jestem głupia więc domyśliłam się, ze to jego numer telefonu. Napisałam:
''Chciałeś żebym napisał to pisze ;*''
Słaby sms, ale nie wiedziałam co wymyślić...
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
- Mamuś wychodze !! - zawołałam dotykając klamki. Czekałam jeszcze na jej odpowiedź.
- A gdzie idziesz ? - ochh... wiedziałam, że pojawi się to pytanie.
- Przejść się, bo już nudzi mi sie w tym domu !!
- Okej tylko nie wróć późno.
Dlaczego muszę słuchać tego samego codziennie ??
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Idę, idę... Słucham muzyki.. To samo co bym robiła w domu tylko bez chodzenia. Nudno... To moja pierwsza przeprowadzka. Zayn nie odpisał, pewnie mnie nie polubił. Nie dziwie się. Lubić taką nieudacznice ?  KONIEC PRZEMYŚLEŃ ! Wracam do rzeczywistości, ona jest taka, że właśnie widze mojego jedynego znajomego w Londynie.
- Hej Nicole, gdzie idziesz ? Bo właśnie miałem zamiar do ciebie wstąpić - podbiegł do mnie, jeśli to nie było przeteleportowanie się.
- Siemka, ty... przed chwilą byłeś tam... - taki poker face pojawił się na mojej twarzy. - Ja wyszłam się przejść, bo mam dość nudy w domu.
- Hmmmm... jak masz dość nudy w domu to może choćmy do mnie ?
- No niech będzie..
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
- Chłopaki przyprowadziłem gościa !! - krzykną, a chwile po tym przybiegł jakiś blondyn.
- Ooooo ! Cześć jestem Niall - słodki uśmieszek na jego twarzy był bardzo uroczy.
- Hej, a ja Nicole - cieszyłam się, że zawarłam nową znajomość w nowym otoczeniu.
Weszliśmy do salonu, siedział tam jakiś chłopak z dziewczyną na kolanach namiętnie ją całując.
- Harry, mówiłem, że przyprowadziłem gościa... Troche kultury !! - wrzasną Zayn.
- Dobra, zostawmy ich, niech się cieszą wspólną chwilą. - szepnęłam mu na ucho, stając na palcach, bo byłam za niska i nie mogłam dosięgnąć.
- No dobra - westchnął- To chodźmy do mnie na góre. - chwycił mnie za ręke i poszliśmy po schodach na drugie piętro.



-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Na początku. Was przeproszę, że tak długo musieliście czekać. Wydaje mi się, że ten rozdział jest dłuższy niż poprzedni. Mam nadzieje, że wam się podoba... I PRZYPOMINAM, ŻE KOMENTARZE SĄ BARDZO MILE WIDZIANE !! 

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 1

- Nicole ! Wstawaj, bo nie zdążymy na samolot ! - ubudziła mnie mama. Akurat musiała wkroczć jak kończył się mój sen... Nie nawiedze tego... Najlepszy moment, a tu szłysze już głos 'TRZEBA WSTAWAĆ'.
Nie posłuchałam rozkazu... Miałam gdzieś, że spóźnimy się... Wcale nie chciałam stąd wyjeżdżać, nie chcę zostawić przyjaciół i chłopaka. Kolejny raz z moich oczu wypłynęły łzy. Już wyobrażałam sobie pierwszą noc w Londynie. Cała zapłakana poduszka. Po co musimy się wyprowadzać ? Bo wszystko nam przypomina tate ? Minęły dopiero 2 miesiące od tego wypadku... Wszyscy ciężko to przeżyliśmy. Tata był najbliższą osobą w moim życiu. On uczył mnie śpiewać, grać na pianinie. Zaraził mnie tą wielką miłością do muzyki. Zawsze mogłam do niego przybiec wypłakać się, przytulić, pogadać. Łączyła mnie z nim wielka więź. Kochałam go. Mame też kocham, ale ''mama to nie to samo co tata''.
Teraz wracamy do rzeczywistości. Moje łóżko nie chciało dać mi wstać. Ale jakoś dałam rade. Poszłam do łazienki  ubrać się. Zeszłam na dół, aby zrobić sobie coś do jedzenie, choć zwykle o tej porze nic nie jem.
Bez słowa nasypałam sobie płatków do miski i wlałam mleka. Nie zwracając uwagi na to, że wylałam mleko i szturchnęłam młodszego brata, milcząc nadal wróciłam do swojego pokoju. Chciałam jeszcze pare chwil spędzić w moim zakątku, pograć na pianinie, pooglądać zdjęcia wiszące na ścianie, bo za kilka
godzin będe mogła zrobić to już tylko w nowym mieście, w nowym domu, w nowym otoczeniu...
Wiedziałaś, że nie będzie ci lekko przyzwyczaić się do nowego życia. Chciałaś tu zostać, nawet jakbyś miała całe życie spędzić na płakaniu za ojcem. Ale jeszcze nie masz wpływu na to gdzie chcesz mieszkać, musisz robić to co chce twoja rodzicielka.

-_-_-_-_-_-_-_-_-

- Proszę pokazać bilety ! - rozkazała nam jakaś pani z lotniska.
- Mamo ja nie chcę wyjeżdżać ! - powiedzieliśmy chórem z moim bratem - Tom'em, jakbyśmy się zmówili.. Chociaż tak nie było.
- Wiem, też nie chcę, ale wiecie jaka jest sytuacja...
- Ja dałabym sobie rade. - strzeliłam focha.
- Ale długo by to trwało, bo wszystko by Ci przypominały chwile spędzone razem z tatą - po raz setny próbowała mi to wytłumaczyć. Już się nie odzywałam. Tylko wsiadłam do tego samolotu. Czułam jak ból ściska moje serce. Ochhh... Okropne uczucie.

-_-_-_-_-_-_-_-_-

Lot ? To był jeden wielki koszmar !!  Z Irlandii do Londynu nie jest daleko, ale podróż mijała jak wieczność. Wcale jej nie chciałam.
Jak dojechałam już do mojego mojego domu... On jest piękny, nie widziałam ładniejszego. Tylko teraz jak jest w środku ? ''Nie oceniaj książki po okładce'' mam nadzieje, że to przysłowie nie będzie pasowało do tego apartamentu.
Nie myliłam się mój pokój, a obok znajdowały się drzwi do mojego własnego kącika muzycznego. Nigdy nie pomyślałam, że moja mama ma taki gust ;*



*-*-*-*-*
Jak wam się podoba 1 rozdział ??
Na razie krótki, ale będą dłuższe !!

Jakbyście mogli to udostępniajcie mojego bloga na waszych, przesyłajcie znajomym... Będę wdzięczna ;3 


1 komentarz = mobilizacja w pisaniu następnego rozdziału !! 
Dla was to pare sekund, a dla mnie coś na prawdę ważnego ;> 

Prolog

Dziewczyna zagubiona w nowym otoczeniu w końcu odnajduje
prawdziwą siebie.
Poznaje nową dziewczyne, która zostaje jej przyjaciółką
i zmienia całe jej dotychczasowe życie.
Poznaje także innych ludzi...
Zostawia swojego chłopaka, aby móc sprawiedliwie
spotykać się z innym.
Zaczyna jej się podobać nowe miejsce.
W sercu czuje, że oszukuje samą siebie.
Jak narazie dobrze jej z  tym.
Ale czy długo tak będzie ?
Czy tak fajnie jest żyć w kłamstwie ?
Okaże się...